Tak sie sklada ze w sobote 26.04 jechalem z Ko0szalina do Krakowa.Pogoda wymarzona.Na A1 miedzy Toruniem a Lodzia jeszcze jako taka choc twala tam festiwal "kto szybciej" i nierzadko szybcy w wsciekli (najczesciej z dlugim batem na dachu) jechali ponad 200..Oczywiscie zjawisko podjezdzana na 1 m od zderzaka kiedy wyprzedzalem wolniejszy pojazd z szybkoscia 150 km/h powszechne.Ale prawdziwa "jazda" zaczela sie na "Gierkowce".To co sie tam wyprawia to juz dramat.Mimo ze predkosc na tej drodze to max 100 km/h to nierzadko sa tacy ktorzy traktuja ta droge jek niemiecka autostrade.Oczywiscie obowiazkiem wtedy jest "bacik" na dachu .A to co bylo w czasie tej drogi najciekawsze to fakt ze nie spotkalem pod drodze ANI JEDNEGO!! patrolu policujnego z radarem i tylko jeden samochod policyjny nieoznakowany i to juz w Olkuszu.Stad nie rozumiem zdziwienia ze "Az tylu" zginelo.Ja jestem zdziwiony ze tak malo? Proponuje ogloscic ze Policja w swieta swietuje wiec "hulaj dusza piekla nie ma" i obowiazkowo wyposazac wszystkie samochody w Polsce w CB radio i inne urzadzenia informujace o tym gdzie susza.Wtedy wypadkowosc zdecydowanie spadnie.Chyba ze w koncu ktos pojdzie po rozum do glowy zeby zrobic to co juz dawno zrobily kraje o najwyzszych standartach BRD i np odbierac prawo jazdy za przekroczenie pradkosci o 30 km/h.I to bez wzgledu na to czy jest to autostrada czy teren zabudowany.Oczywiwscie wtedy grzywny zasadza sad.Z tym ze posiadacze CB placa trzykrotna sume.I wtedy moze szybcy i wsciekli zastanawia czy warto miec CB.