Organizacje budowlane (Polski Związek Pracodawców Budownictwa, Związek Pracodawców Branży Usług Inżynierskich, Stowarzyszenie Inżynierów Doradców i Rzeczoznawców i Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa) zwróciły się do wicepremiera Janusza Piechocińskiego w związku z wcześniejszym listem ambasadorów w sprawie sytuacji zagranicznych firm budowlanych na polskim rynku.
Zdaniem organizacji nieprawidłowości systemu zamawiania i realizowania inwestycji publicznych, dotyczą nie tylko międzynarodowych korporacji, ale również rodzimych przedsiębiorców. Co więcej firmy zagraniczne w ostateczności mogą zrezygnować z polskiego rynku, a tym mniejszym krajowym w przypadku niepowodzenia pozostaje ogłoszenie upadłości.
Według organizacji drogowych polski rząd nie był dotychczas zainteresowany stanowiskiem rodzimych firm oraz ich przedstawicieli branżowych i dopiero eskalacja problemu ponad granice Polski i osobiste zaangażowanie ambasadorów spowodowało, że poruszane od dawna zagadnienia zostały upublicznione. Nadal jednak nie widać zainteresowania dialogiem i współpracą z wykonawcami.
W opinii przedstawicieli branżowych państwo wykorzystuje swoją monopolistyczną pozycję, doprowadzając do upadku rzesze firm budowlanych, wskutek odmowy zapłaty wynagrodzenia za rzeczywiście wykonane przez nie prace budowlane. Natomiast wady systemu zamówień publicznych, w którym stosuje się niemal wyłącznie kryterium najniższej ceny, spowodowały, że od lat wybierane są nie najlepsze oferty, tylko złożone przez największych ryzykantów. W tej sytuacji odpowiedzią resortu transportu były jeszcze bardziej restrykcyjne warunki umów, które przejmują również zamawiający samorządowcy.
Organizacje drogowe proponują nawiązanie dialogu między wykonawcami, zamawiającymi, instytucjami kontrolującymi i pośredniczącymi w dysponowaniu środkami UE i ekspertami, którzy wspólnie negocjowaliby modele umów. Drugą propozycją jest doprowadzenie do systemowych negocjacji ugodowych miedzy zamawiającymi a wykonawcami w zakresie niektórych sporów, aby doprowadzać do ugody, a nie do wieloletnich procesów sądowych.
Źródło: OIGD