Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Światła w dzień

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2375

  • Tadeus
  • Tadeus Avatar
Przez nakaz jazdy na światła zginął mój syn, więc opamiętajcie się wy, którzy nie widzicie samochodu w dzień bez świateł! Jesteście zagrożeniem na drodze!Czy dopiero jak ktoś znowu zginie pójdziecie po rozum do głowy?

Syn jechał na rowerze drogą główną, miał kask i wszystko co trzeba, pech chciał że dojeżdżał do skrzyżowania, na którym z prawej stał pickup z czarnymi szybami, który chciał skręcić w lewo. Wyobraźcie sobie tę sytuację. Czekał aż wszyscy przejdą, w tym mój syn. Po jego prawej stronie stał inny kierowca, który chciał przejechać przez to skrzyżowanie, to znaczy chciał jechać prosto. Jak potem przyznał w śledztwie, spojrzał przez szyby pickupa, nie zobaczył świateł (bo samochody już przejechały) i ruszył. Prosto w mojego syna. Maciek spędził w szpitalu 2 miesiące, nie odzyskał przytomności. To było 3 lata temu, ale pamiętam to jak dziś.
I dalej twierdzicie, że nakaz jazdy na światła nie zabija? Powiedzielibyście mi to w twarz?
Czy, gdyby nie założył, że wszyscy mają światła (wszystkie samochody, ale dla niego to było "wszyscy"), to by wtedy ruszył?


Tadeusz z Mielca
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2379

  • Tadeus
  • Tadeus Avatar
Przez nakaz jazdy na światła zginął mój syn, więc opamiętajcie się wy, którzy nie widzicie samochodu w dzień bez świateł! Jesteście zagrożeniem na drodze!Czy dopiero jak ktoś znowu zginie pójdziecie po rozum do głowy?
...
Czy, gdyby nie założył, że wszyscy mają światła (wszystkie samochody, ale dla niego to było "wszyscy"), to by wtedy ruszył?
Tadeusz z Mielca

To bardzo przykra sytuacja, ale to że jest nakaz jazdy na swiatłach nie oznacza że wszyscy zawsze na nich jeżdżą i to nawet przy złej widoczności.
Jak każde rozwiazanie ma swoje plusy i minusy (nie jest to cudowny środek na wszystko) jednak uważam, że wiecej jest plusów tej sytuacji.
Przepis ten jest również korzystny choćby z uwagi na to że powoduje to że kierujący powinni je włączać zawsze wiec nie również w sytuacjach zmniejszonej widoczności (szarówka), a nie zawsze w porę je właczaliby bo "przeciez oni widzą" ale nie zawsze sa widoczni.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2380

  • Tadeus
  • Tadeus Avatar
Zapytam inaczej:
Proszę wyobrazić sobie sytuację, że zniesiono obowiązek nakazu jazdy na światłach. Z tego powodu część ludzi je zgasi, część nie. Jak będzie wyglądał Pański proces decyzyjny przed wyprzedzaniem? Prawda, że się zmieni?

Decyzję o wyprzedzaniu podejmuję jeśli upewnię się że sa ku temu warunki, a włączone światła w tym pomagają.
A co z drugą stroną medalu? Co z zauważaniem samochodów i innych obiektów bez świateł? Jednego zauważy Pan szybciej ale drugiego wolniej, prawda? Co w sytuacji kiedy wydawało się, że nic nie ma, a nagle z naprzeciwka wyrasta samochód bez świateł? Z pewnością spotkał się Pan z takimi sytuacjami.

To bardzo dobre pytanie, które potwierdza zasadność ich stosowania. Jeśli dostrze Pan w porę pojazd z przeciwka to może nie zdecyduje się pan na wyprzedzanie. W przeciwnym wypadku może być tragicznie.
Jeśli wie Pan, że jest nakaz używania przez wszystkich świateł i alternatywna sytuacja, kiedy jest dowolność, kiedy będzie Pan zmuszony do bardziej intensywnego wypatrywania czy nie jedzie nic bez świateł?
Kwestia odblasków to inny problem. Proszę zauważyć, że poruszam kwestie ogólnego bezpieczeństwa w kontekście używania świateł w samochodach i niekorzystne sytuacje jakie one powodują.

Nie zawsze wszyscy właczaja światła (czasem przez zapomnienie). To rozwiazanie pewnie ma zarówno zalety jak i wady (nie jest idealne) ale wg mnie jest wiecej korzyści.
A z tym wypatrywaniem samochodów na światłach to wydaje mi się że to nie tak - są po prostu bardziej widoczne (czy to źle). W Niemczech nie ma obowiązku jazdy na światłach (jadac tam nie wiedziałem czy tak jest zorientowalem się po sytuacji zastanej na drogach) i nie specjalnie miałem z problem z rzekomym wypatrywaniem.
Pozdrawiam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2381

  • Tom01
  • Tom01 Avatar
Przez nakaz jazdy na światła zginął mój syn,

Tak się składa, że choć zawodowo zajmuję się obrazem i związkami z postrzeganiem, połączyłem swoje doświadczenie zawodowe ze zjawiskami obserwowanymi na drodze dopiero niedawno w 2008 roku. Przyczyną był wypadek, powodowany przez kierowcę, który nie zauważył mnie i wyjechał wprost na nas z podporządkowanej. Jechałem skuterem z synem, prędkość mniej niż 40 km/h. Syn złamana noga, ja kolano w kawałkach, kilka operacji, inwalidztwo do końca życia. Zastanawiałem się długo, dlaczego mnie nie zauważył i po analizie wielu danych doszedłem do wniosku, że mógł się dołożyć czynnik braku uczulenia na jednoślady na drodze. Pogoda była idealna, sierpień, godziny lekko popołudniowe, ok 30 stC, widoczność nieograniczona. Dane dotyczące ilości wypadków z motocyklami po wprowadzeniu nakazu jeżdżenia wszystkim na światłach są jednoznaczne. Wzrost większy niż w jakichkolwiek innych latach. Co więcej dotarłem do danych w innych krajach, gdzie wprowadzono taki sam nakaz na stałe lub jako pilotaż. Wszędzie wzrosła ilość wypadków ogółem a z motocyklami nawet kilkukrotnie. Regularność tej prawidłowości jest tak wyraźna, że moim zdaniem nie jest to przypadek.
Syn jechał na rowerze drogą główną, miał kask i wszystko co trzeba, pech chciał że dojeżdżał do

A'propos kasków. Obecnie jest inwazja marketingu na wmawianie ludziom, że kask ratuje życie. Jest nawet "akcja" na Facebooku, "żyj w kasku" czy jakoś tak, finansowana oczywiście przez jakieś zainteresowane tym firmy. Reklama odbywa się na zasadzie budowania strachu. Głowę masz jedną, nie jest ze stali itp. Tymczasem statystycznie rowerzysta jest mniej narażony na urazy głowy niż pieszy czy kierowca osobówki. A w kolizji drogowej z samochodem i tak kask nie chroni i tak, bo jego homologacja nie przewiduje obciążeń jakie występują przy takim uderzeniu. Zresztą to jest dokładnie napisane na nalepkach na kaskach. Główne urazy jakim ulegają rowerzyści to obrażenia twarzy, obojczyka, ręki, przed którymi kaski przecież nie chronią. Paradoksalnie, reklamy kasków przez zastraszanie powodują zagrożenie dla drogach, bo po prostu odstraszają potencjalnych rowerzystów przekazem „na rowerze jest bardzo niebezpiecznie”, a zmniejszając liczbę rowerzystów zwiększają liczbę wypadków z ich udziałem! Reklamy takie dają też użytkownikom kasków złudne poczucie bezpieczeństwa, co może generować nieodpowiedzialne zachowania rowerzystów.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2382

  • Tadeus
  • Tadeus Avatar
To bardzo przykra sytuacja, ale to że jest nakaz jazdy na swiatłach nie oznacza że wszyscy zawsze na nich jeżdżą i to nawet przy złej widoczności.
Jak każde rozwiazanie ma swoje plusy i minusy (nie jest to cudowny środek na wszystko) jednak uważam, że wiecej jest plusów tej sytuacji.
Przepis ten jest również korzystny choćby z uwagi na to że powoduje to że kierujący powinni je włączać zawsze wiec nie również w sytuacjach zmniejszonej widoczności (szarówka), a nie zawsze w porę je właczaliby bo "przeciez oni widzą" ale nie zawsze sa widoczni.

Zaraz zaraz. Jeżeli wszyscy nie jeżdżą na światłach, to znaczy że i tak trzeba uważać na samochody bez świateł. Czy tak?
Jeżeli tak, to jakim cudem światła pomagają np. przy wyprzedzaniu? Jeżeli ta pomoc ma polegać na tym, ze szybciej zauważycie samochód na światłach, to znaczy że możecie przeoczyć samochód bez świateł, tym łatwiej, im więcej samochodów ma światła włączone. W takim razie ten nakaz nie wpływa na bezpieczeństwo, a wręcz odwrotnie.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Re: Światła w dzień 12 lata 2 miesiąc temu #2384

  • Tadeus
  • Tadeus Avatar
To bardzo przykra sytuacja, ale to że jest nakaz jazdy na swiatłach nie oznacza że wszyscy zawsze na nich jeżdżą i to nawet przy złej widoczności.
Ale oznacza, że w tym przypadku sprawca założył, że "nie ma świateł - nic nie jedzie".
Czy założyłby tak w przypadku, gdyby na światłach jeździło 10% jak przed nakazem?
Raczej nie, bo instynkt samozachowawczy podpowiadałby inaczej.
Proponuję zapoznać się z pojęciem "Efekt Peltzmana", np. w Wikipedii.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Moderatorzy: Janusz Bohatkiewicz
Czas generowania strony: 0.176 s.