Inżynieria ruchu

Mniej nie znaczy gorzej (III) Nie ma konia, znak jestPodtytuł tej części referatu jest trochę przewrotny, ale jest to pewien symbol zmian wprowadzanych na terenie Gdańska, stanowiąc jakby ten przysłowiowy kamyczek, który spowodował lawinę. Na każdym wlocie na główny ciąg komunikacyjny miasta (Okopowa – Wały Jagiellońskie – Podwale Grodzkie – Al. Zwycięstwa – Al. Grunwaldzka) umieszczone są znaki B-6/B-8/B-9 zakazujące wjazdu ciągnikom rolniczym, pojazdom zaprzęgowym oraz rowerom. Regulację ruchu rowerowego zapewniają odpowiednio oznakowane drogi rowerowe wzdłuż całości głównego ciągu.

Mniej nie znaczy gorzej (II) Gdańskie Rowerowe ŚródmieścieGdańskie Rowerowe Śródmieście jest jednym ze sztandarowych projektów zrealizowanych w Gdańsku w celu promowania ruchu rowerowego. W ramach tego projektu na obszarze Głównego i Starego Miasta, czyli najbardziej reprezentacyjnej części Gdańska, wprowadzono szereg rozwiązań preferujących ruch rowerowy. Na ul. Rajskiej wprowadzono pasy rowerowe, na kilku ulicach zastosowano śluzy wjazdowe i wyjazdowe, a na praktycznie wszystkich ulicach jednokierunkowych dopuszczono ruch „pod prąd” dla rowerzystów.

Mniej nie znaczy gorzej (I) Dlaczego w Gdańsku likwiduje się znaki drogowe?„Rząd zamierza zlikwidować ponad 20 rodzajów znaków drogowych. Od nowego roku z ulic i dróg mają zniknąć znaki, które odwracają uwagę kierowców od drogi, a jednocześnie nie dają im żadnych konkretnych informacji. Minister transportu chciałby zlikwidować znaki przestarzałe lub wręcz wprowadzające kierowców w błąd. - Im mniej elementów będzie rozpraszało koncentrację kierowców, tym bardziej zwiększy się bezpieczeństwo na drogach - powiedział. Jego resort zamierza usunąć z dróg 22 znaki. Wśród nich znajdą się między innymi ostrzeżenia przed opadami śniegu i przed nagłym końcem drogi na brzegu akwenu wodnego. Padający śnieg kierowca zobaczy także bez znaku, a niezabudowanych brzegów praktycznie już nie ma - tłumaczy ministerstwo.”

Podniesiony limit ryzykaOd 31 grudnia 2010 roku zaczną obowiązywać podwyższone limity prędkości na autostradach i dwujezdniowych drogach ekspresowych. W sondzie zamieszczonej w portalu zapytaliśmy naszych Internautów, czy to rozwiązanie uważają za dobre czy złe. Aż 76,5 procenta respondentów opowiedziało się pozytywnie za wprowadzeniem podwyższonych limitów. Kierowcy więc z zadowoleniem postrzegają nowe regulacje. Inaczej ma się sprawa, kiedy porównamy się do państw europejskich i przyjętego w nich podejścia do spraw bezpieczeństwa na drogach. Wydaje się, że jesteśmy oryginalni w przyjmowaniu nowych rozwiązań. Na podniesienie limitów prędkości nie odważył się żaden kraj Europy. Jakie mogą być skutki wprowadzonych u nas zmian? Odpowiada Marek Wierzchowski - Krajowy konsultant ds. inżynierii ruchu w Ministerstwie Infrastruktury, biegły sądowy z zakresu inżynierii ruchu i prawa o ruchu drogowym, audytor BRD.

Badanie świadomości drogowych zagrożeńPolacy już drugi rok biorą udział w największym w Europie niezależnym badaniu dotyczącym bezpieczeństwa  ruchu drogowego. Choć jeżdżą po jednych z najgorszych dróg, nie ustępują kierowcom innych państw europejskich pod względem świadomości zagrożeń wynikających z niewłaściwej infrastruktury drogowej.

W badaniu ankietowym, przeprowadzonym na zlecenie EuroRAP w ramach Projektu „Europejski Atlas Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego”, udział wzięło dotychczas 5,5 tys. kierowców z Polski, Wielkiej Brytanii, Belgii, Czech, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Słowacji, Szwecji i Włoch.

Zarządzanie transportem publicznym w świetle skomunikowania z reprezentacyjną częścią miastaPrzestrzeń każdego współczesnego europejskiego miasta oprócz elementów infrastruktury budowlanej i drogowej nieodłącznie kojarzona jest z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej, czyli formy organizacji przewozów zapewniającej stałe więzi transportowe [1] określonych obszarów. Możliwość poruszania się zorganizowanym transportem zbiorowym w celu dotarcia do reprezentacyjnych części miasta jest ważna nie tylko dla mieszkańców, ale w równie dużej mierze dla obsługi ruchu turystycznego.